Coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę z zakazu stosowania
kar cielesnych. 63% naszych rodaków zauważa szkodliwość lania dzieci. Jednocześnie
aż 73% z nas akceptuje dawanie klapsów. Dane
te zostały zawarte w badania CBOS’u „O dopuszczalności stosowania kar cielesnych i
prawie chroniącym dzieci przed przemocą" z maja 2012 r. .
Sprzeciw biciu i jednoczesna zgoda na
dawanie klapsów są ze sobą sprzeczne. Z punktu widzenia prawa klapsy są
zakazane i niedopuszczalne. Polska jest w tej kwestii związana z regulacjami
międzynarodowymi dotyczącymi kar cielesnych, do których należą także klapsy.
Aby przybliżyć tę kwestię należy
przytoczyć definicję Komitetu Praw Dziecka ONZ. Według tego organu karą cielesną jest:
„każde
karanie, w którym została użyta siła fizyczna i które było zamierzone, by powodować
pewien stopień bólu i dolegliwości, bez względu na to, jak byłoby ono lekkie.
Większość polega na biciu dzieci ręką („dawaniu
klapsów”, „policzkowaniu”,
„dawaniu w skórę”), bądź przy użyciu narzędzia – bata, pałki, paska, buta,
drewnianej łyżki, itp. Może jednak
polegać też np. na kopaniu, potrząsaniu
bądź rzucaniu dziećmi, drapaniu, szczypaniu, gryzieniu, ciągnięciu za włosy czy za uszy, zmuszaniu dzieci do stania w niewygodnych
pozycjach, przypalaniu, powodowaniu oparzeń czy zmuszaniu do połykania (np.
mycie dziecku ust mydłem, czy zmuszanie go do połykania ostrych przypraw). W
opinii Komitetu karanie cielesne jest bezwzględnie poniżające. Ponadto istnieją
również inne, niefizyczne formy karania, które są również okrutne i poniżające,
a zatem niezgodne z Konwencją. Obejmują na przykład karanie, które polega na umniejszaniu znaczenia dziecka, poniżaniu,
oczernianiu, obwinianiu, straszeniu czy ośmieszaniu dziecka (Komitet Praw Dziecka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz